Prywatny Ośrodek Terapii Uzależnień Dobra Decyzja Rewa

Brat był przyjęty na głodzie, zaczęły się mu zjazdy to go wywalili! Gdyby nie ośrodek po sąsiedzku to wylądowałby w psychiatryku! Żadnego lekarza nie bylo

Nie polecam. Ośrodek zapuszczony, łózka rodem z PRL u, male, niewygodne, wyleżane, i brudno. Łazienki zapuszczone, grzyb na kafelkach. Jedzenie jak w szpitalu, zwykła taniocha z cateringu. Często śmierdzące stare jedzenie. W kuchni sprzęt sprzed 20 lub więcej lat. Rzekomy lekarz ośrodku, to psychiatra który przyjmuje raz w tygodniu tylko nowoprzyjętych. Oczywiście wizyta przez telefon. Poza tym żadnej opieki lekarskiej. Jak zachorujesz lekarstwa w twoim zakresie, lekarz też. Żadnego wsparcia ani pomocy. W pobliżu nie ma żadnego basenu ani stadniny koni. Terapeuci z łapanki. Za taka cenę można jechać na Dominikanę z full żarciem. Właściciel kupuje na okrągło parówki, jajka, pomidory i ser żółty. Ot całe śniadanie i kolacja. Oczywiście sami sobie zróbcie i posprzątajcie. Owoce to banany z promocji i pomarańcze. Do sprzątania przychodzi raz na tydzień jakaś kobieta z zewnątrz. Ogólnie zapuszczony ośrodek. Nikt tego nie ogarnia. Śmieci trzeba wynieść samemu. Chleb z zamrażarki. Terapia średnia. Dwóch terapeutów w miarę dobrych, jedna (AW) po prostu koszmarne babsko. Kłótliwe, mściwe, wredne. Niedowartociowana baba z jakimiś problemami. Zamiast pomocy i wsparcia rozwala grupę i wiecznie jest niezadowolona. Wiecznie szuka pretekstu do konfliktów. Wszystko jej nie pasuje. Potrafi z gębą, chamsko wyjechać na pacjenta albo zgnoić grupę za to ze się nie wyspała bo suszarka do bielizny szła nad ranem. Omijajcie ten ośrodek z daleka. Sa lepsze w tej cenie gdzie sie szanuje złowieka a nie prowokuje i gnoi.